Szanowni Państwo w obecnej kadencji byłem zobligowany do uregulowania zaległych spraw, w których stan prawny dróg nie był prawnie uporządkowany. Większość podejmowanych spraw (oprócz jednej) udało się pozytywnie przeprowadzić w ramach porozumień. Zdarzały się przypadki, a było ich kilka, że osoby przekazywały w darowiźnie działki przeznaczone tylko na poszerzenie dróg , ale też i na całą drogę.
Sprawę, którą chcieliśmy również uregulować polubownie dotyczyła działki przy ul. Kolejowej. Piszę o tej sprawie dlatego, że podczas zebrania sołeckiego w Kaliskach w dniu 28 września 2014 roku Pan Marian K. zarzucił mi naruszenie prawa. Problem wyglądała następująco. Sprawa miała swój początek w roku 1996, kiedy to za kadencji wójta Antoniego Cywińskiego, na mocy wadliwie wydanej decyzji Gmina Kaliska stała się właścicielką gruntu stanowiącego duży fragment ulicy Kolejowej w Kaliskach. W decyzji ujęto, że odszkodowanie zostanie określone oddzielną decyzją. Decyzji takiej nie wydano ani wtedy, ani przez kolejne kadencje moich poprzedników. Czy celowo i dlaczego przez kilkanaście lat nikt nie uregulował tak ważnej sprawy? W miesiącu maju 2012 roku Pan Marian K. złożył skargę na władze Gminy Kaliska. W związku ze skargą - sprawą wówczas zajęła się Komisja Rewizyjna Rady Gminy Kaliska.
Z mojej strony w 2012 roku zostały podjęte dwie próby zawarcia ugody, które zakończyły się niepowodzeniem. Powodem odrzucenia ugody była zbyt wysoka cena jaką żądała strona Mariana K. W sprawę zaangażowała się również córka p. Mariana K. - sołtys Kalisk, która uczestniczyła w drugiej z rozmów, a sprawa w pewnej części też jej dotyczy. Zgodnie z prawem, gdy strony nie mogą zawrzeć ugody, właściwym organem do rozstrzygnięcia sporu i naliczenia odpowiedniego odszkodowania jest Starosta Powiatu, któremu tą sprawę przekazałem. W nieprawomocnej decyzji została wskazana kwota odszkodowania 71.234 złotych za 1700 m2 gruntu. Od tej decyzji odwołałem się do Wojewody Pomorskiego wskazując wady prawne decyzji z 1996roku. Po pierwsze nastąpiło rażące naruszenie prawa wynikające z tego, że osoba podpisująca decyzję podziałową nie miała upoważnienia Wójta Antoniego C. do tej czynności. Po drugie prawo i wtedy, i teraz nie dopuszcza przejmowania gruntów na drogi z mocy prawa za odszkodowaniem w przypadku, gdy przejmowany fragment gruntu nie ma połączenia z drogą publiczną – ten nie miał i nie ma. Droga, która była rzekomo przejęta nie połączyła się z drogą gminą, gdyż praktycznie cała ulica Kolejowa wówczas była prywatna.
W dniu 22 stycznia 2014 roku otrzymałem informację od Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gdańsku o tym, że decyzja ma wadę prawną i została unieważniona (nr decyzji Syg.Akt 2234/13 z dnia 02.07.2014r). Wobec takiego stanu prawnego organ wydający decyzję o odszkodowaniu został zmuszony do podjęcia kroków o unieważnienie decyzji.Mój komentarz jest taki, że przez wiele lat nie rozwiązano sprawy, a teraz gdy temat jest wygodny próbuje się odwracać fakty. Na obecnym etapie z mojego punktu widzenia możemy wrócić do rozmów w celu uregulowania tej sprawy w drodze polubownej. Czy druga strona po przegranej sprawie zgodzi się na kilkakrotnie niższe odszkodowanie?- trudno powiedzieć. Ze swojej strony deklaruję kwotę za metr taką, jak w przypadku sąsiednich gruntów, które uregulowaliśmy już w tej kadencji.
Wójt Gminy Kaliska
Sławomir Janicki